Efekty Kongresu 2001

        Warto na koniec pokusić się o próbę przedstawienia efektów Kongresu świadków Jehowy w 2001 roku. Niewątpliwie nie był to, jak w latach ubiegłych, sukces medialny. Po prostu, coroczne zgromadzenia sJ, stały się czymś normalnym o czym warto poinformować w okresie ''ogórkowym''. Tym niemniej Kongres 2001 wyznaczył nową linię w samoszkoleniu się zborów sJ w głoszeniu. Zapowiada to próbę kolejnej ekspansji Brooklynu i wydostania się z ''rozwojowego dołka''. Nie dzieje się jednak to, jak bywało dawniej, poprzez kolejne ''prawdziwe proroctwo'' samego Jehowy o bliskim końcu, którymi to Brooklyn dopingował sJ do wzmożonego głoszenia. Być może Towarzystwo nauczyło się, że ciągłe serwowanie ''nowego światła''  co do bliskości końca, wiąże się także wraz z upływem czasu, z kolejnymi kryzysami, gdy 100%  proroctwo zawodzi.

        Badając najnowsze wydawnictwa Towarzystwa [np.: ''Pilnie zważaj na proroctwo Daniela'' ], łącznie z pozycją, którą otrzymali sJ na tegorocznym Kongresie [II cz. ''Proroctwa Izajasza...''] bez trudu zauważyć, iż Towarzystwo stara się usilnie utrzymać w przekonaniu sJ, że stanowią elitarną grupę. Ba, także bez wielkiego naciągania można odnieść wrażenie, że całe Pismo wraz ze wszystkimi proroctwami spisano z myślą o paroosobowej grupce ''badaczy'' Pisma związanej z Russellem oraz dalszym ich rozwojem. Taka też jest treść II cz. ''Proroctwa Izajasza'', które to proroctwo - no kto by się spodziewał - spełnia się na świadkach Jehowy i właśnie z myślą o nich zostało w ogóle spisane. Można być pewnym, że ta megalomańska polityka Brooklynu będzie dalej kontynuowana, choć już dziś przekroczyła wszelkie granice absurdu w interpretacji biblijnej i podciągania jej przesłania dla własnych, propagandowych celów. 

 

''Teokratyczna Szkoła Służby Kaznodziejskiej'' i wciskanie studiów biblijnych

        Rewolucyjną zmianą zapowiedzianą na tegorocznym Kongresie, będzie zmiana programu nauczania w Teokratycznej Szkole Służby Kaznodziejskiej, gdzie sJ uczą się głosić ''brooklyńskie prawdy'', przemawiać, itd. Jak zapowiedziano z mównicy, szkoła położy większy nacisk na umiejętność skutecznego  głoszenia i zakładania studiów biblijnych. Odbędzie się ta niewątpliwie kosztem nauczania ''sztuki publicznego przemawiania''. W związku z tym, już pod koniec tego roku wyjdzie całkiem nowy podręcznik do Teokratycznej Szkoły, który zastąpi dotychczasowy [''Poradnik dla Teokratycznej Szkoły Służby Kaznodziejskiej'']. Jest to kolejna rozpaczliwa próba Brooklynu przeciwdziałania ''kryzysowi''. 

        Na pierwszy rzut oka nie zauważalną, ale istotną zmianą, którą można uchwycić przy okazji  przeglądania innej pozycji papierowej  wydanej z okazji Kongresu, związaną z ekspansywnością Brooklynu, jest ''drobne'' przeredagowanie tekstu strony ostatniej w periodykach Towarzystwa. Mianowicie: Dotąd na ostatnich stronach czasopism [głównie ''Przebudźcie się''] znajdowała się reklama innego wydawnictwa Brooklynu [broszury, książki], którą można było zamówić pocztą poprzez wycięcie i wypełnienie odpowiedniego kuponu.  Dodatkowo poprzez zakreślenie odpowiedniego kwadracika można było zamówić ''domowe studium biblijne''. Zatem decyzja o zamówieniu danej pozycji nie równała się zgodzie na studium biblijne. Kwestia ta pozostawała przynajmniej oficjalnie w rękach zamawiającego i ewentualnie sprawnego głosiciela, który dostarczał ''upragnioną'' książkę lub broszurę do domu.

Tymczasem broszura [''Jak prowadzić szczęśliwe życie''], którą rozdawano na kongresie pozbawia tego wyboru. Zamawiając książkę ''Wiedzę'', trzeba jednocześnie zamówić sobie studium biblijne. Sama książka stała się tylko ''przynętą''. Będziemy pilnie obserwować czy takie wciskanie studiów biblijnych będzie kontynuowane. Zobacz poniżej:

Dotychczasowy sposób zamawiania z możliwością zgody lub nie, na domowe studium biblijne.

Źródło: ''Przebudźcie się'' 22 kwietnia 2001 strona 32

Nowy sposób zamówień, który automatycznie  ''zmusza'' zamawiającego do zgody na domowe studium biblijne.

Źródło: ''Jak prowadzić szczęśliwe życie'' strona 32 

Podsumowanie

Kończąc, wyrażamy nadzieje, że pomimo nowego szkolenia sJ, a także niezbyt uczciwych metod wykorzystywanych przez Towarzystwo przy rozpowszechnianiu swoich idei, społeczeństwo przez swą edukacje i informacje, będzie w stanie coraz skuteczniej ''bronić'' się przed zniewoleniem płynącym z Brooklynu.

Natomiast świadkom Jehowy nie pozostanie nic innego, jak tylko nadal pocieszać siebie nawzajem egoistyczno - megalomańskim sposobem odczytywania Biblii i bezskutecznie dreptać od domu do domu w nadziei, że może znajdą kogoś, kto przyjmie bez szemrania ich idee.

 


iszbin, sierpień 2001

BROOKLYN