Autor: Piotr Andryszczak
Kontakt: [email protected]
Podczas kongresów Świadków Jehowy w 1994 roku rozpowszechniono w Polsce nową publikację wydaną przez Towarzystwo "Strażnica", pt.: "Chrześcijańskie Pisma Greckie w Przekładzie Nowego Świata". Pozycja ta została wydrukowana w wydawnictwie Świadków Jehowy w Selters (Niemcy). Owe "Chrześcijańskie Pisma Greckie" to po prostu przekład Nowego Testamentu na język polski. Jest to jednak przekład ze wszech miar dziwny.
W "Przedmowie" do "Chrześcijańskich Pism Greckich" anonimowi
autorzy przyznali, że "niniejsze wydanie polskie jest przekładem angielskiej
wersji językowej Chrześcijańskich Pism Greckich" (tamże, s.5). Okazuje się
zatem, że tłumaczenia nie dokonano wprost z języka oryginalnego, to jest
greckiego koine dialektos, ale
najpierw z języka greckiego przetłumaczono na język angielski, a następnie z
języka angielskiego na język polski. Już chociażby z tego powodu poważny
Czytelnik Pisma Świętego powinien odrzucić to tłumaczenie z tłumaczenia,
gdyż nie pozwalają na przyjęcie go zasady współczesnej naukowej egzegezy
biblijnej.
Żadne poważne, szanujące się i odpowiedzialne wydawnictwo nie odważyłoby
się dziś opublikować jakiekolwiek Księgi biblijnej, dokonując tłumaczenia
z jakiegoś języka współczesnego, na który uprzednio przetłumaczono tekst
Pisma Świętego. To co zrobili Świadkowie Jehowy jest niesłychanym skandalem.
A dzieje się to wszystko pod koniec XX wieku - wieku komputerów, atomu i układów
scalonych.
Mimo tego zajmijmy się analizą owego dziwacznego tłumaczenia z tłumaczenia.
Autorzy w "Przedmowie" stwierdzają: "W tekście głównym Chrześcijańskich
Pism Greckich w Przekładzie Nowego Świata występuje 237 razy imię Boże,
Jehowa. Uzasadniono to w dodatkach do niniejszego wydania na stronach 408-413,
gdzie zamieszczono też odpowiednie odbitki fotograficzne" (tamże, s.5). Na
wymienionych stronach autorzy przedstawili kolka argumentów mających uzasadnić
wprowadzenie słowa "Jehowa" do tekstu swego przekładu.
Oto te argumenty:
1.
Chrześcijanie są ludem ustanowionym dla imienia Bożego (Dz 15, 14; Am
9, 11-12), dlatego imię to powinno znajdować się w tekście Nowego
Testamentu.
2.
Brak imienia Bożego w Nowym Testamencie wywołuje wrażenie braku
jednolitości z pismami Starego Testamentu, gdzie imię to występuje często.
3.
Jezus Chrystus z pewnością używał imienia Bożego gdy czytając Stary
Testament natykał się na nie, ponieważ odrzucał niebiblijne tradycje żydowskich
uczonych w Piśmie nakazujących w takich przypadkach używać zastępczej formuły
"Adonaj" (hebr. "Pan")>
4.
Odnaleziono teksty LXX, w których występuje tetragram JHWH, a nie słowo
"Kyrios" (gr. "Pan"), zastępujące w najważniejszych kodeksach imię
Boże.
5.
W "Chrześcijańskich Pismach Greckich w Przekładzie Nowego Świata"
na str. 410-411 Świadkowie Jehowy zamieszczają 12 fragmentów odnalezionego
zwoju papirusowego LXX z I wieku przed Chr., które zawierają tetragram - skrót.
6.
Tetragram zachował się w odpisach LXX przez setki lat po Chrystusie i
apostołach. Także grecki przekład Akwili dokonany w pierwszej połowie II
wieku po Chr. Zawierał tetragram zapisany alfabetem starohebrajskim.
7.
W czasach św. Hieronima (IV/V wiek po Chr.) istniały greckie
manuskrypty przekładu Starego Testamentu zawierające imię Boże zapisane
czterema literami hebrajskimi.
8.
Ewangelia Mateusza została pierwotnie spisana w języku hebrajskim.
Dlatego tam, gdzie Mateusz cytuje fragmenty Starego Testamentu, w których występuje
tetragram imienia Bożego, musiał konsekwentnie go umieszczać.
9.
Hipoteza G.Howarda przedstawiona w 1977 roku na łamach periodyku "Journal
of Biblical Literature" (tom 96, s.63), według której autorzy Nowego
Testamentu używali imienia Bożego JHWH, a później zostało ono zastąpione słowem
"Kyrios". Świadkowie Jehowy uważają tę teorię nie za hipotezę, ale za
prezentację faktów historycznych.
10.
Opierając się na powyższej argumentacji Świadkowie Jehowy umieścili
słowo "Jehowa" w 237 miejscach swojego przekładu Nowego Testamentu. Na
stronie 413 "Chrześcijańskich Pism Greckich" podali spis wszystkich tych
miejsc. Do każdego z nich można znaleźć potwierdzenie przynajmniej w jednej
wersji hebrajskiej Starego Testamentu.
G.Howard w 1978 roku w "Biblical Archeology Reviev" zamieścił artykuł, w którym uargumentował teorię, według której pierwsi chrześcijanie przytaczając wersety z LXX, nie usuwali z nich Imienia Bożego, ale zachowywali je w formie tetragramu hebrajskiego. Dopiero później imię to zostało usunięte z tekstu Nowego Testamentu.
Tak
przedstawia się argumentacja Świadków Jehowy uzasadniająca wprowadzenie słowa
"Jehowa". Ze smutkiem należy stwierdzić, że nasi bracia błądzący w
wierze zadali sobie tak wiele trudu aby udowodnić, że kwadrat jest okręgiem.
Próbują oni udowodnić to, czego udowodnić się nie da. Cała ich
argumentacja mająca pozory naukowości i rzetelności jest w rzeczywistości
zbieraniną najróżniejszych przesłanek i nieudowodnionych hipotez, które
natychmiast upadają, gdy tylko skieruje się na nie snop światła współczesnej
nauki. Ale przejdźmy już do szczegółowej odpowiedzi na argumenty wydawców
"Chrześcijańskich Pism Greckich".
Pierwszy
argument Świadków Jehowy opiera się na nieporozumieniu. Literalnie rozumując
biblijne zwroty: "ustanowić lud dla imienia Bożego". "wzywać imienia Bożego"
itp. Świadkowie Jehowy deprecjonują tym samym ogromny dorobek współczesnej
naukowej egzegezy biblijnej, która bez niedomówień ustaliła jakie znaczenie
mają powyższe zwroty. Wystarczy sięgnąć do jakiegokolwiek leksykonu
biblijnego, np. do niedawno wydanego "Praktycznego słownika Biblijnego" pod
red. Antona Grabner-Haidera (Warszawa 1994 r.), gdzie pod hasłem "Imię"
czytamy m.in.: "Imię - istotny element osoby tego, który je nosi, gdyż
ten, kto nie ma imienia, nie istnieje (por. Koh 6, 10). Panuje przeświadczenie,
że imię w pewnej mierze wyraża istotę i cechy tego, któremu zostało nadane
(...). Pytając o imię, pyta się o osobę, jej egzystencję i siłę, a znając
imię, ma się władzę nad tym, który je nosi (...). Miasto wówczas należy
do kogoś, gdy rozgłasza się w nim jego imię (2Sm 12, 28). Wypisując imię
Boga na ręce, wyznaje się, iż należy się do Niego (Iz 44, 5)".
Pod hasłem "Imię Boga" napotykamy na takie uwagi: "Objawiając
swoje imię, Jahwe nie chce powiedzieć, jaki On jest, lecz jakim okaże się
Izraelowi. Wyjawia swoje istnienie i objawia się jako ważna osoba". "Ja
jestem, który jestem" jest szczególnym podkreśleniem egzystencjalnej potęgi,
co ma się wyrażać ustawiczną przychylność dla Izraela i gotowość
stawania w Jego obronie. Jest to samointerpretacje Jahwe, wypowiedź o Jego władzy
nad dziejami: Ja jestem obecny i mam moc przychodzenia z pomocą. Imię to ma być
pociechą dla ludzi, którzy znajdują się w sytuacji bez wyjścia i nie mają
nadziei na ocalenia. Wyjawiając swoje imię, Jahwe nie jest już dalekim
Bogiem, lecz Bogiem który jest tu obecny, ilekroć się Go wezwie. Imię to
jest gwarancją przyjścia w potrzebie (...).
Imię Boga ma być wsławione (J 12, 28) i święte (Mt 6, 9; Łk 11, 2),
to żądanie, z którym Jezus zwraca się do swych uczniów. Imię Boga to Jego
istota zwrócona ku nam; Jezus po to bowiem przyszedł na świat, aby ludziom
objawić imię swego Ojca (J 17, 6.26). Jezus zwraca się do Boga jak do Ojca (J
17, 1; por. Mt 6, 9 par.) i objawia Go jako Ojca, który okazuje swą miłość
(J 3, 16; 14, 8nn; 17, 26). Imię Boga otrzymuje
swoją treść w tym, że Bóg jest Ojcem, gdyż w Jezusie Chrystusie Bóg
jest Ojcem świata i Tym, który pojednał ze sobą świat".
Z kolei hasło "Tetragram" niesie następującą informację: "(gr.
cztery litery), od czasów Filona określenie starotestamentowego imienia Boga
JHWH, wymawiane Jahwe. Jehowa jest fałszywą średniowieczną próbą jego
odczytania".
O tym, że forma imienia Bożego "Jehowa" jest nieprawidłowa
wspominają też sami Świadkowie Jehowy. W broszurze pt. "Imię Boże, które
pozostanie na zawsze" (Selters, 1987 r.) stwierdzili wprost: "Prawdę mówiąc,
nikt nie wie na pewno, jak pierwotnie wymawiano imię Boże. Dlaczego? Dlatego,
że pierwszą część Biblii spisano w języku hebrajskim, w którym były
jedynie spółgłoski - bez samogłosek. Toteż kiedy natchnieni pisarze
pisali imię Boże, postępowali tak samo i używali wyłącznie spółgłosek"
(s.7).
Także w książce pr.: "Będziesz mógł żyć wiecznie w raju na
ziemi" (Roma 1984 r.) przyznają Świadkowie Jehowy: "Nie wiadomo dokładnie
jak je /imię Boże/ wymawiano chociaż część uczonych uważa, że należałoby
mówić Jahwe" (s.43).
Również w swej wewnątrzorganizacyjnej pozycji pt.: "Prowadzenie rozmów
na podstawie Pism" (Selters 1991 r.) stwierdzono bez ogródek: "Która forma
imienia Bożego jest poprawna - Jehowa czy Jahwe? Nikt nie może dziś z całą
pewnością powiedzieć jak je pierwotnie wymawiano w języku hebrajskim"
(s.118).
A zatem nie wiadomo jak należy wymawiać tetragram JHWH.
Wiadomo na pewno, że:
1.
Forma "Jehowa" jest błędnym, średniowiecznym odczytaniem
tetragramu imienia Bożego;
2.
Forma "Jahwe" jest współcześnie przez większość egzegetów
biblijnych uważana za najbardziej zbliżoną do antycznej wymowy.
Fakt
nieznajomości dokładnej wymowy tetragramu jest bardzo brzemienny w skutki.
Okazuje się, że tradycyjna forma "Jehowa" rozpowszechniona w wielu językach
świata (por. Imię Boże, które
pozostanie na zawsze, s. 8 ramka) jest błędna. Świadkowie Jehowy twierdzą,
że słowo "Jehowa" jest spolszczoną wersją słowa hebrajskiego. Jako dowód
podają podobne brzmienie tego słowa w wielu językach świata. Jednak ich teza
jest nieprawdziwa. Słowo "Jehowa" nie jest żadną spolszczoną wersją
jakiegoś hebrajskiego wyrazu. Bo niby jakiego wyrazu? Forma "Jehowa" jest
spolszczoną wersją błędnie odczytanego tetragramu JHWH. Dlatego forma
"Jehowa" jest po prostu sztucznym tworem, błędem uczonych średniowiecznych.
Wspominają o tym wszystkie rzetelne słowniki biblijne. Wystarczy tylko do nich
zajrzeć.
Kolejnym
argumentem Świadków Jehowy na rzecz formy "Jehowa" jest analogia z
hebrajskim brzmieniem imienia "Jezus" (por. Imię
Boże...ss.8-10). W języku hebrajskim imię to brzmi "Jeszua" lub "Jehoszua".
W języku polskim wymawia się "Jezus". Forma ta jest spolszczeniem łacińskiego
słowa "Iesus", które z kolei jest odpowiednikiem greckiego "Jesous".
Bowiem tak w języku greckim zapisywano hebrajskie imię "Jeszua".
W
tym przypadku mamy rzeczywiście do czynienia ze spolszczeniem słowa, którego
źródłosłów wywodzi się z języka hebrajskiego, a które dotarło do nas za
pośrednictwem języka greckiego i łacińskiego. Dlatego używanie formy
"Jezus" jest w pełni uzasadnione. Przykład ten nie stoi jednak w żadnej
analogii do kwestii imienia Bożego wyrażonego tetragramem JHWH. Albowiem w
przypadku tetragramu nie zostało spolszczone hebrajskie brzmienie imienia Bożego,
ale jego błędna wymowa. Próba snucia przez Świadków Jehowy analogii pomiędzy
imieniem "Jezus" a słowem "Jehowa" jest wyraźnym nadużyciem i próbą
wprowadzenia niezorientowanego Czytelnika w błąd.
Brak
imienia Bożego w Nowym Testamencie rzeczywiście wywołuje wrażenie
niejednolitości. Ale tylko u takiego Czytelnika Biblii, który nie zrozumiał
znaczenia imienia Bożego (patrz. Pkt.1.). Rozumieli to Apostołowie i
natchnieni pisarze Nowego Testamentu, dlatego tetragramu w swych księgach nie
umieścili.
Argument
ten tylko pozornie wydaje się słuszny. Faktem bowiem jest, że Jezus nauczał
jak człowiek, "Który ma władzę, a nie jak uczeni w piśmie" (Mt 7, 29).
Jednakże należy pamiętać, o tym co napisano w pkt. 1 na temat tego, jak Żydzi
czasów biblijnych rozumieli znaczenie imienia, w tym imienia Bożego. Tak samo
rozumiał tę kwestię Jezus. Dał temu dowód podczas całej swojej działalności,
głosząc imię Boże, tzn. głosząc Boga, który jest Miłością. Dowodzą
tego następujące słowa Chrystusa skierowane do Boga Ojca: "Objawiłem imię
Twoje ludziom, których mi dałeś ze świata" (J 17, 6). Zatem jeśli Jezus
imię Boga objawił (a nie "przypomniał", jak chcą czasami Świadkowie
Jehowy) tzn., że objawił ludziom po prostu Boga, objawił kim jest Bóg, jaka
jest Jego natura. A Bóg jest Miłością, gdyż "tak umiłował świat, że
Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął,
ale miał życie wieczne" (J 3, 16). W tym tekście J 17, 6 został użyty
aoryst strony czynnej czasownika "faneroo", który oznacza: czynić znanym,
czynić sławnym.
Poza
tym Świadkowie Jehowy zaprzeczają samym sobie. Przyznają, że imię Boże było
znane w czasach Jezusa na długo po Jego odejściu z ziemi: "...w czasach
Hieronima, głównego tłumacza łacińskiej Wulgaty,
istniały greckie manuskrypty przekładów Pism Hebrajskich zawierające imię
Boże zapisane czterema literami hebrajskimi (Chrześcijańskie Pisma
Greckie...", s.409). Zatem, jeśli imię to było znane, to nie miałby Pan
Jezus czego przypominać. Przecież przypomnieć można tylko to, co zostało
zapomniane.
Powróćmy
zatem do pytania postawionego na początku: Czy Jezus używał imienia Bożego
gdy w hebrajskim tekście Starego Testamentu natknął się na tetragram? Na to
pytanie nie można dać jednoznacznej odpowiedzi, pewnej odpowiedzi. Wydaje się
wszakże, że jeśliby Jezus użył w tym przypadku imienia Bożego, a więc
postąpił wbrew tradycji uczonych w Piśmie, zapewne spotkałby się z ich
strony z zarzutami nieposzanowania tradycji żydowskich. Nic jednak takiego w
Nowym Testamencie nie znajdujemy.
We
fragmencie Łk 4, 16-30 czytamy, że Jezus w synagodze w Nazarecie przytoczył
urywek z Księgi Izajasza, gdzie dwukrotnie wymienione jest imię Boże. Po
przeczytaniu tego ustępu Jezus "zwinąwszy księgę oddał słudze i usiadł;
a oczy wszystkich w synagodze były w Nim utkwione. Począł więc mówić do
nich" (Łk 4, 20-21). Reakcja słuchaczy była zatem, jak to wynika z
przytoczonego tekstu, nadzwyczaj spokojna. Jeśliby zaś Jezus przekroczył
tradycje żydowskie i użył imienia Bożego zapewne spotkałby się z zarzutem
nieprzestrzegania przepisów uczonych w Piśmie. Nie raz przecież czynili mu
zarzuty, oskarżając Go o łamanie zasad żydowskich, np.: niezachowanie
spoczynku szabatu poprzez uzdrowienie chorego (Łk6, 6-11), łuskanie kłosów
przez Jego uczniów (Mk 2,23-28), a także spożywanie pokarmów nieczystymi rękoma
(Mk 7, 1-13).
Zatem,
jeśli w synagodze w Nazarecie Jezus użyłby imienia Bożego, które nie byłoby
znane, zapewne przełożeni synagogi zaprotestowaliby. Tymczasem z relacji
ewangelisty wynika, że nic takiego nie nastąpiło.
Z
tego przykładu można wnosić, że Jezus nie kruszył kopii o słowo
"Jahwe", ale że w Jego nauczaniu chodziło o głębsze znaczenie imienia Bożego,
o czym była już mowa.
Ostatecznie możemy stwierdzić, że nie wiemy na pewno, czy Jezus posługiwał się imieniem Bożym, gdyż nie mamy bezpośrednich dowodów potwierdzających lub negujących tę tezę. Jednakże na podstawie wyżej przedstawionych przesłanek można postawić hipotezę, że Jezus nie używał słowa "Jahwe".
Należy również wspomnieć, że w synagogach odczytywano przekłady aramejskie Biblii (tzw. targumy) patrz "Słownik Nowego Testamentu" bp K.Romaniuk, wyd. II, s.58. Język ten był wtedy powszechnie używany (słowa aramejskie - Mk 5, 41; 7, 34; 14, 36; 15, 34; także ST - Dn 2, 4 do 7, 28; Ezd 4, 8 do 6, 18; 7, 12-26). Jezus wcale nie musiał odczytywać tego fragm. z tekstu hebr. Należy zwrócić uwagę, że powyższa historia dzieje się w Galilei, która nie była tak ortodoksyjna jak Judea w zachowywaniu żydowskich zwyczajów.
W targumach aramejskich w miejscach imienia Jahwe umieszczano określenia:
Mara tzn. Pan (por. o Chrystusie: "Maran-ata" tzn. Pan przychodzi - 1Kor 16, 22);
El tzn. Bóg (por. wypowiedź Chrystusa: "Eloi" tzn. Boże - Mk 15, 34, cyt. wg Biblii ale po aramejsku).
Także długi fragm. Dn (2, 4 do 7, 28) pisany po aramejsku nie zawiera ani razu imienia Jahwe, lecz Pan lub Bóg. Por. Ezd 4, 8 do 6, 18; 7, 12-26, również bez tetragramu.
Warto wiedzieć, że "niektóre hebrajskie rękopisy Biblii znalezione w Qumran mają w miejsce tetragramu Adonaj (Pan)". ("Communio" Nr 1, 1994 s.43-4 art. pt. "Imię Boże w Izraelu"). Jezus mógł więc odczytywać tekst z podobnych zwojów na co właśnie wskazuje Łk 4, 18.
Jeśli św. Łukasz podaje zwrot "Duch Pański", a nie "Duch Jahwe", to tak musiało być w rzeczywistości. Nie fałszowałby słów Pana (Łk 1, 1-4). Nadmieniam, że tekst Iz 61, 1n. św. Łukasz cytuje wg greckiego przekładu Biblii tzw. Septuaginty. Nie czyni tego przez przypadek, ale aby zaznaczyć, że Chrystus odczytując słowa proroka, wypowiedział je jako "Duch Pański", a nie inaczej.
Do dziś dnia bowiem, nie znaleziono żadnego fragm. Izajasza z Septuaginty, zawierającego tetragram JHWH. Natomiast fragment Iz 1, 16-20; 6, 3 wg greckiego przekładu zamieszczone są w "Liście do Kościoła w Koryncie" Klemensa Rzymskiego (+101) z ok.95 r. Charakterystyczne jest to, że widnieje w nich określenie Pan, a nie Jahwe.
Świadkowie Jehowy zadali sobie sporo trudu, aby zgromadzić dość pokaźny materiał udowadniający, że tetragram JHWH był używany przez Żydów posługujących się na co dzień językiem greckim koine dialektos. Świadczą o tym fragmenty LXX, w których występuje tetragram imienia Bożego. Wszystko to jest prawdą. Należy jednak pamiętać, że LXX to grecki przekład ksiąg Starego Testamentu, i tylko Starego Testamentu. A należy wiedzieć, że Stary Testament jest świętą Księgą religii judaistycznej. Chrześcijaństwo opiera się zaś zarówno na Starym jak i na Nowym Testamencie, przy czym Stary Testament jest wyjaśniany w kontekście Nowego Testamentu zgodnie z biblijną wskazówką zawartą w Kol 2, 17: "Są to cienie spraw przyszłych, a rzeczywistość należy do Chrystusa". Dlatego użycie imienia Bożego w tekście LXX nie ma większego znaczenia dla omawianej przez nas kwestii. Jest to sprawa Żydów, a nie chrześcijan.
Teza o pierwotnym spisaniu Ewangelii Mateusza w języku hebrajskim jest hipotezą opartą jedynie na wypowiedzi św. Hieronima (por. "Imię Boże...", s.24). Jak dotąd nie znaleziono żadnego fragmentu Ewangelii Mateusza w języku hebrajskim. Stąd twierdzenie o hebrajskiej wersji Ewangelii Mateusza jest hipotezą opartą tylko na jednej wypowiedzi źródłowej.
Publicyści Świadków Jehowy twierdzą ponadto, że jeśli pierwotny tekst Ewangelii Mateusza był napisany w języku hebrajskim, to musiało występować w nim imię Boże zapisane tetragramem. Otóż jest to kolejna hipoteza oparta na poprzedniej hipotezie. Przez takie podejście do rozważanej kwestii Świadkowie Jehowy wchodzą powoli w świat fantastyki naukowej. Hipotezy traktują jak udowodnione twierdzenia, a hipotezy budowane na innych hipotezach przyjmują za pewniki. Takie pseudonaukowe podejście całkowicie dyskwalifikuje ich argumentację.
Nie ma żadnego bezpośredniego dowodu na to, że Ewangelia Mateusza została spisana w języku hebrajskim. Tym bardziej nie ma więc żadnego dowodu na to, że w tej hipotetycznej hebrajskiej Ewangelii występował tertragram JHWH
Teza prof. Howarda prezentowana w tym punkcie jest, jak sam podaje hipotezą. Świadkowie Jehowy traktują ją jako pewnik bez podania wyjaśnienia dlaczego tak czynią. Nie ma przecież żadnych, najmniejszych nawet dowodów na to żeby w tekście Nowego Testamentu występował tetragram JHWH. Do dziś nie odnaleziono żadnego fragmentu tekstu Nowego Testamentu, w którym ten tetragram byłby zastosowany. A dodać należy, że współcześnie znane są tysiące mniejszych lub większych fragmentów papirusów z Tekstem Nowego Testamentu. Zatem teza o usunięciu imienia Bożego z Nowego Testamentu i zastąpieniem go tytułem "Kyrios" jest nieudokumentowaną, opartą na bardzo słabej przesłance hipotezą.
Tą przesłanką jest analogia, jaką prof. Howard snuje między stosowaniem tetragramu JHWH w tekście LXX a Nowym Testamentem. W zachowanych niektórych starszych fragmentach przekładu LXX zachowane zostało imię Boże. W młodszych odpisach imię to znika na rzecz zastępczego słowa "Kyrios". G.Howard uważa, że analogicznie było z tekstami Nowego Testamentu. W pierwotnym jego tekście rzekomo występowało imię Boże, a dopiero ok. IV wieku nastąpiło jego rugowanie z tekstu Nowego Testamentu (por. "Imię Boże...", ss.24-25).
Oparcie tej hipotezy na analogii z LXX jest bardzo słabym argumentem. Nie można zestawiać ze sobą na tej samej płaszczyźnie LXX i Nowego Testamentu. To fundamentalny błąd merytoryczny. Inną religię i mentalność reprezentuje tekst Starego Testamentu w przekładzie LXX, a inną Nowy Testament. Była już o tym mowa w pkt. 4-7, i tam też odsyłam szanownego Czytelnika.
Teza prof. Howarda jest dziwna także z innego powodu. Jako biblista powinien on wiedzieć, że najstarsze zachowane fragmenty Nowego Testamentu pochodzą z II wieku po Chr., a więc zostały napisane grubo przed IV wiekiem. W żadnym z tych odkrytych fragmentów Nowego Testamentu nie występuje tetragram, ani przed IV wiekiem, ani po IV wieku. Mimo, że pisarze Nowego Testamentu posługiwali się przy przytaczaniu tekstów Starego Testamentu Przekładem LXX, nigdy nie używali tetragramu, ale zawsze stosowali słowo "Kyrios". Taka zresztą forma była używana w większości odpisów LXX. Mimo, że w niektórych, odosobnionych odpisach LXX znajdował się tetragram, pisarze Nowego Testamentu nigdy go do swojego tekstu nie wprowadzili. Konsekwentnie idąc za większością odpisów LXX, używali słowa "Kyrios".
Teza o występowaniu tetragramu JHWH w najstarszych odpisach Nowego Testamentu jest niemożliwa do udowodnienia. Znalezione do dziś fragmenty świętego tekstu zaprzeczają tej hipotezie.
Bezpodstawna hipoteza
Ta teza prof. Howarda właściwie pokrywa się z tezą poprzednią. Dodając jedynie należy, że wzmiankowane przez Świadków Jehowy artykuły prof. Howarda ukazały się w czasopiśmie "Jurnal of Biblical Literature" w 1977 roku, a w piśmie "Biblical Archeology Reviev" w 1978 roku. Od tego czasu minęło sporo lat. We współczesnej nauce to bardzo długi okres. Jeśli zatem w przeciągu tego czasu nie ukazał się żaden naukowy artykuł nawiązujący do publikacji prof. Howarda (a pisma Świadków Jehowy nic o tym nie wspominają) to można postawić następujące hipotezy:
1. Tezy prof. Howarda są na tyle nienaukowe (co wyżej wykazano), że nikt z nimi nie chciał podejmować polemiki;
2. Tez prof. Howarda nie da się udowodnić, a że w ostatnich latach nie znaleziono żadnych nowych materiałów, które mogłyby je potwierdzić, dlatego też nikt nie chciał nic napisać.
Która z tych hipotez jest prawdziwa? Wydaje się, że obie. Powyżej zanalizowano tezy prof. Howarda, dowodząc, że są to słabe hipotezy, które Świadkowie Jehowy nie wiadomo dla jakiej racji, uznają za udowodnione pewniki. Poza tym w ostatnich latach nie znaleziono nic co mogłoby potwierdzić hipotezy prof. Howarda.
Podsumowując całość kwestii: dokładna analiza argumentacji Świadków Jehowy za wprowadzeniem imienia Bożego do tekstu Nowego Testamentu, wykazuje, że jest ona nienaukowa, pokrętna i niewolna od celowych nadużyć i demagogii. Na nie przygotowanym Czytelniku te pseudonaukowe "dowody" mogą robić wrażenie. Po bliższej analizie okazuje się jednak, że zgromadzone przez Świadków Jehowy argumenty mają bardzo słabą wartość dowodową. Opieranie zaś centralnej nauki swego wyznania na nieudowodnionych hipotezach jest pomysłem karkołomnym.
W związku z rozpatrywanym problemem może pojawić się jeszcze inne pytanie. Czy powyższy artykuł jest skierowany przeciwko imieniu Bożemu? Nie. Nie jest to wystąpienie przeciw imieniu Boga, ale przeciw niebiblijnej interpretacji tej kwestii, która prowadzi do błędnych wniosków i fałszerstw, jak to ma miejsce właśnie w inkryminowanym tekście "Chrześcijańskich Pism Greckich w Przekładzie Nowego Świata".
Słowo "Jehowa" jak wyżej wykazano, nie jest spolszczoną wersją imienia Bożego. Jest to twór sztuczny, dlatego nie powinien znajdować się w Biblii, a w Nowym Testamencie w szczególności.
Termin "Jahwe" choć bardziej zbliżony do pierwotnego brzmienia, też nie jest do końca pewny. Dlatego najlepiej pójść śladami natchnionych pisarzy biblijnych i za ich przykładem konsekwentnie stosować termin "Pan" nie tylko w Nowym testamencie, gdzie ma 100% uzasadnienie źródłowe, ale także w Starym testamencie. Dlaczego? Stary Testament należy odczytywać w świetle Nowego Testamentu. A w Nowym testamencie wszędzie tam gdzie cytuje się fragmenty Starego Testamentu zawierające imię Boże, zawsze występuje tytuł "Kyrios". Tytuł ten oznacza w Nowym Testamencie Boga. Dlatego św. Paweł napisał: "Jeżeli ustami swoimi wyznasz, że Jezus jest Panem, i w sercu swoim uwierzysz, że Bóg Go wskrzesił z martwych - osiągniesz zbawienie" (Rz 10, 9).
Umieszczając zatem w polskim przekładzie Starego Testamentu słowa "Pan Bóg" tam, gdzie w języku hebrajskim występował tetragram JHWH, idziemy za przykładem natchnionych pisarzy biblijnych, a jednocześnie w niczym nie umniejszamy godności imienia Bożego, która polega (przypominamy to raz jeszcze) na tym, że "tak Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne" (J 3, 16).
Należy jednak znać całą problematykę związaną z imieniem Bożym. Dokładnemu poznaniu tej kwestii ma właśnie służyć powyższy artykuł.